Dwa tygodnie temu spotkałyśmy się z
Bellicosa Art and Design na pierwszą wspólną sesję od czasu powstania bloga. A musicie
wiedzieć, że Bell to tytan pracy i to jeszcze wielofunkcyjny, bo
nie dość, że fotografuje, to i maluje, i z włosami conieco
potrafi zrobić. Tak więc po porannej kawce pokazałam jej jaki mam
plan odnośnie stroju oraz możliwości lokalowe i zabrałyśmy się
do dzieła.
|
foto: Bellicosa Art and Design |
Kilka słów należy się samemu
strojowi. Czerwoną spódnicę kupiłam w sklepie
Lady Pin Up,
który otworzył się ledwo półtora miesiąca temu. Mają świetne
pomysły, a ja z radością skorzystałam z promocji na dzień
kobiet. Dodam, bo warto zwrócić na to uwagę, że sami projektują
i szyją ubrania, wszystko dzieje się na miejscu.
|
foto: Bellicosa Art and Design |
Powiem wam tak. Projekt cudo (ach ten
podwyższony stan przechodzący w pasek do zawiązania kokardy!),
kolor piękny, materiał – tafta – super.
|
foto: Bellicosa Art and Design |
Zwróćcie uwagę na tę kokardę!
|
foto: Bellicosa Art and Design |
Z niecierpliwością czekam na nową kolekcję i możliwość testowania innych krojów. Obecnie trwają u nich przeceny, więc to doskonały czas żeby spróbować. Ja niestety przegapiłam moment kiedy w moim rozmiarze były ołówkowe spódnice z kokardą w kolorach innych niż biel i jasny beż, a te zdecydowanie nie są dla mnie.
|
foto: Bellicosa Art and Design |
Bluzka uszyta została przez cudowną
krawcową, panią Marylkę, na moje zlecenie i z mojego projektu. To
znaczy ja wszystko opisałam, pokazałam jak ma być i przywiozłam
materiał – szantung jedwabny, a ona doskonale zrozumiała o co
chodzi i uszyła ją dokładnie tak, jak chciałam. W komplecie jest jeszcze spódnica z tego
samego materiału, z którą tworzą sukienkę, ale zostały celowo
uszyte osobno. Dół z pewnością będę miała jeszcze okazję
pokazać.
|
foto: Bellicosa Art and Design |
Płaszcz również jest efektem mojej
współpracy z panią Marylką. Krój inspirowany jest dwoma stylami: góra wzięta została z lat 40. (choć ramiona wszyte zostały węziej), dół oczywiście z lat 50. Jak widać, pięknie układa
się na spódnicy z koła, pod którą nosi się halkę, ale i bez
niej, czy do ołówkowej spódnicy, wygląda równie obłędnie.
|
foto: Bellicosa Art and Design |
|
foto: Bellicosa Art and Design |
|
foto: Bellicosa Art and Design |
|
foto: Bellicosa Art and Design |
bluzka i płaszcz: pani Marylka
spódnica: Lady Pin Up
okulary: z wymiany
buty: z przeceny w New Look
biżuteria: retro
Zakochałam się w tym Twoim płaszczu. :)
OdpowiedzUsuńCóż ja mogę na to powiedzieć... Cieszę się, że Ci się podoba. :)
UsuńZdjęcia po kliknięciu powinny się powiększać. :) Do komentowania reszty brak mi kompetencji. :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie taki był pomysł, chyba muszę nad tym przysiąść. ;)
Usuńjakie piękny czerwony płaszczyk! zdjęcia też świetnie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńSuper pomysł na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają, wyglądasz super. Bluzka i płaszczyk są przepiękne, gratuluję pomysłu i świetnej krawcowej. Spódniczkę mam bardzo podobną, choć innej firmy, jestem z niej bardzo zadowolona.
Bardzo dziękuję. :) A zdradzisz skąd masz spódnicę? Chętnie się dowiem gdzie jeszcze podobne cuda można znaleźć. :)
UsuńA proszę bardzo:
Usuńhttp://allegro.pl/spodnica-czarna-tafta-z-kola-lata-50-te-petticoat-i3142673956.html - i cena super :)
jest też taka w Brit Style, ale droższa.
Allegro mnie nadal nie działa, a co do Brit Style, to jakoś zupełnie zapomniałam, że mają też spódnice. Zafixowałam się na sukienkach, które uwielbiam. :)
UsuńTa spódnica jest obłędna - zarówno kolor, jak i krój ♥
OdpowiedzUsuńPoza tym cudowna sesja, zazdroszczę tak pięknych zdjęć...
Spódnica podbiła me serce kokardą. :)
Usuńfajna stylizacja, najbardziej mi się podoba zapięcie bluzeczki:)
OdpowiedzUsuń