Dopiero
co żałowałam, że nie mogę być w Krakowie na Swing Era Festival,
a tu proszę! Lindy & Boogie Party vol. 1! Ale może od początku.
Już
w środę, 15 maja (jestem niemal pewna, że terminem organizatorzy postanowili zrobić mi imieninowy prezent :) ), o godz. 20.00
rozpocznie się pierwsza edycja imprezy tanecznej w klimacie Lindy
Hop i Boogie Woogie, w klubie No
to hop, na ul. Kolejowej 8/10 w Warszawie. Będzie można,
zupełnie za darmo, poznać podstawy Lindy Hop i Boogie Woogie:
tastery taneczne w całym cyklu imprez poprowadzą, aż trzy szkoły:
Boogie Woogie: SwingStep.pl,
a Lindy hop: ShimSham oraz Rhythm
Busters!
Pomysł
ogromnie mi się spodobał, skorzystałam też z okazji i podpytałam
organizatorów o szczegóły.
15
maja, w Warszawie, odbędzie się impreza dla miłośników tańców
swingowych. Będzie Lindy Hop i Boogie Woogie, tylko... co to w ogóle
za tańce?
Adam
Wójcik (SwingStep.pl): Wydaje
mi się, że tak naprawdę najłatwiej jest znaleźć filmik na
youtube lub wpisać nazwę tańca w google. Jeśli chodzi o Boogie
Woogie (jako studio odpowiadamy za ten właśnie styl) to polecam
szczególnie tę publikację –
to zbór informacji autorstwa Grzegorza Kowalczyka.
Weronika
Kowalska (ShimSham): Obydwa te tańce należą do jednej
wielkiej familii tańców swingowych. Lindy jest niejako protoplastą
(trudne słowo ;) ) Rock'n'rolla, Jivea czy właśnie Boogie. Są do
siebie bardzo zbliżone - różnią się przede wszystkim przebiegiem
ruchu oraz muzyką, do której się je tańczy.
No
dobrze, trochę Was podpuszczałam, ja już pi razy oko wiem co to i
bardzo lubię. Pomysł na imprezę ogromnie mi się podoba. Dużo
ludzi tańczy swingowo w Polsce?
Weronika
Kowalska (ShimSham): "Swingowo" tańczą całe
rzesze, zaś tańce swingowe, o których mowa stają się w naszym
kraju coraz bardziej popularne i wkrótce, mamy nadzieje, dościgną
choćby wszechobecną salsę.
Trzy
osobne szkoły organizują wspólnie imprezę, to niespotykane!
Robicie coś razem, choć pewnie wiele inicjatyw w waszej sytuacji
traktowałoby pozostałych jako konkurencję, może udawało, że nie
istnieją. Skąd ten pomysł?
Grzegorz
Kowalczyk (SwingStep.pl): Są dwie kwestie. Pierwsza jest
taka, że każda z naszych „szkół, czy organizacji” ma swoje
miejsce na rynku i chyba nikt nikomu w drogę nie wstępuje tego typu
imprezą. Bo tak naprawdę po co dzielić, skoro można ludzi łączyć
wokół podobnej idei. Co więcej my jako SwingStep.pl działamy na
rynku Boogie Woogie i Rock and Roll, a Lindy Hop jest zajmuje nas
pośrednio mamy go z tyłu głowy, jako powiedzmy – taniec z tej
samej rodziny „tańców swingowych”.
Weronika
Kowalska (ShimSham): Co więcej, wiele tańców swingowych
to tzw. "social dances". Skoro więc cała specyfika tańca
zakłada zabawę w różnorodnym towarzystwie, tańce nawet z
nieznanymi sobie osobami, to należy robić wszystko, by grono
tańczących było jak najszersze. Poza tym ludzie poznając jeden
taniec zaczynają wykazywać większe zainteresowanie również
innymi z tego rodzaju. Ta impreza pozwoli nie tylko zintegrować i
powiększyć już istniejące grono miłośników, ale również
"liznąć" różnych technik w tym samym czasie i miejscu.
A
co to za miejsce, to No to hop?
Adam
Wójcik (SwingStep.pl): No
to hop... to taki trochę nasz nieobliczalny pomysł. Od 5 lat
funkcjonuje SwingStep.pl,
czyli klub i studio tańca, które razem z Grzegorzem prowadzimy i
zawsze uważaliśmy, że w Warszawie brakuje jednego konkretnego
miejsca, gdzie zawsze będzie ten klimat. Klimat idący przez Boogie,
Swing, Rock and Roll, aż do Rockabilly itd. Dodatkowo był to
prezent od nas na 5-te urodziny SwingStep.pl. Szczególnie chodziło
o to, że dotychczas większość tego typu imprez było dodatkiem do
działalności „jakiegoś tam” klubu. Chcieliśmy stworzyć
miejsce, gdzie taniec i muzyka która kręci nas i naszych tancerzy
będzie się łączyła. Co więcej – nie tylko naszych tancerzy.
Właśnie dlatego, niezależnie od Studia, powstał Klub, gdzie do
współpracy zapraszamy wszystkich których to fascynuje – tu
przykładem może być chociażby najbliższa impreza. Naszą wizją
było stworzenie forum, do zabawy, integracji, wymiany umiejętności
i doświadczeń dla całego środowiska. Co ważne – to miejsce nie
ma być podzielone, tutaj każdy, niezależnie gdzie się uczy, u
kogo, jaki styl tańczy itd. – ma czuć się tak samo dobrze. Wpaść
na piwo, potańczyć, spotkać się z innymi entuzjastami tańców
swingowych i zaprosić znajomych, żeby zobaczyli, a kto wie, może
również się zakochali w tym co my robimy. Do strony tanecznej
dołożyliśmy współpracę muzyczną gdzie zapraszamy (będziemy to
robić w dalszym ciągu) zespoły, dj i performerów, przy których
udziale sami świetnie się gdzieś kiedyś bawiliśmy. Okrasiliśmy
to barem w przystępnych cenach, bo drink za 7 czy 8 złotych to
rzadko spotykana w Warszawskich klubach propozycja. Tak to wygląda
na ten moment, moment w którym dopiero zaczynamy działalność, ale
mamy nadzieję, że się uda, bo to co robimy i co kochamy, jest
naprawdę fajną sprawą. Mamy nadzieję, że będzie Nas coraz
więcej.
Czy
na imprezę mogą przyjść ludzie, którzy kompletnie nie umieją
tańczyć i zawsze myśleli, że swingu tylko się słucha?
Anna
Milczarek (Rhythm Busters): Jak najbardziej! Na imprezę
powinny przyjść osoby, które nie tańczą. Będą miały okazje
zobaczyć na żywo i "posmakować", co to tańce swingowe,
a potem zdecydować, na bazie imprezowych doświadczeń, czy warto
zacząć z nimi przygodę.
Jak
się przygotować do imprezy?
Anna
Milczarek (Rhythm Busters): Przede wszystkim zabrać ze sobą
pozytywne nastawienie i przygotować na wyśmienitą zabawę.
Weronika
Kowalska (ShimSham): Ja polecam piwko lub winko dla
rozluźnienia mięśni.
Ale
to już może na miejscu. A macie jakieś sugestie odnośnie strojów,
czy np. butów? Jakie sprawdzą się najlepiej?
Weronika
Kowalska (ShimSham): Najlepsze buty to bezapelacyjnie
nieśmiertelne tenisówki. Generalnie najważniejsze jednak, by
obuwie było wygodne, podobnie z resztą jak strój. Jeśli ktoś
znajdzie w szafie ubranie "z epoki" - śmiało może je na
siebie włożyć.
Do
której będzie trwała impreza i czy cały czas będą trwały
warsztaty? A jeśli ktoś się spóźni to ma w ogóle po co
przychodzić?
Adam
Wójcik (SwingStep.pl): Warsztaty poprowadzone zostaną w
setach. Tak naprawdę przebieg imprezy i moment kiedy one się odbędą
zależeć będzie od tego ile osób w danym momencie będzie w
lokalu. Takie „czasowe sprawy” zawsze decydują się w trakcie.
A
jak się nam spodoba, to co dalej? Prowadzicie szkoły. Jakie macie w
nich zajęcia, jak często zaczynają się grupy od zera?
Adam
Wójcik (SwingStep.pl): My działamy na zasadzie normalnego
studia tańca, więc nabory trwają cały rok, choć fakt – są
takie momenty, że prosimy o oczekiwanie, bo czasami brakuje wolnych
miejsc. Aktualnie w ofercie mamy zajęcia z Boogie Woogie, Rock and
Rolla czy Swing Ladies. Zajęcia odbywają się na wszystkich
poziomach zaawansowania codziennie w godzinach 17:30 – 22:00, od
poniedziałku do piątku. Jeśli chodzi o początkujących uczniów
to wystarczy wejść na stronę i sprawdzić godziny zajęć lub po
prostu zadzwonić.
Weronika
Kowalska (ShimSham): U nas nowe grupy otwierane są parę
razy w sezonie. Poza tym zapraszamy na zajęcia indywidualne,
practisy oraz warsztaty, na których zawsze można się nauczyć
czegoś nowego, czy nadrobić zaległości. Zajęcia mamy 3 razy w
tygodniu.
Anna
Milczarek (Rhythm Busters): Co
do Rhythm Busters i prowadzonych zajęć – prowadzimy nabór do
grupy początkującej (czyt. "od zera") więcej info pojawi
się na stronie.
Można
przyjść samemu czy to wyłącznie zajęcie dla dwojga? Nie każdy
ma partnera, który na dodatek podziela pasje taneczne.
Grzegorz
Kowalczyk (SwingStep.pl): Na wszelkie warsztaty i imprezy
oraz do niektórych stałych grup – tak. To zależy od ilości
partnerek i partnerów na zajęciach. Chcemy uniknąć sytuacji gdzie
mamy w grupie 4 panów i 10 pań lub na odwrót, to nie miałoby
sensu.
Weronika
Kowalska (ShimSham): Zawsze w parze weselej, ale również
single odnajdą się bez problemu - zarówno na imprezach, jak i na
zajęciach.
Anna
Milczarek (Rhythm Busters): Samemu na zajęcia jak
najbardziej. Na zajęciach robimy częste zmiany. Oczywiście w
grupie staramy się zachować odpowiednie proporcje partnerek i
partnerów.
Wszystko
co mówicie brzmi świetnie i muszę powiedzieć, że tą imprezą
zrobiliście mi rewelacyjny prezent. Widzimy się na miejscu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz